W poszukiwaniu Antychrysta





Czy zbliża się ten zapowiadany przez Jezusa Chrystusa „koniec czasów”? Czy Antychryst, Bestia, która miała wydać wojnę Świadkom i zwyciężyć ich, wyszła już z Czeluści? (Por. Ap 11,7) Jeśli tak, a wszystko na to wskazuje, że tak, kim jest? Kto, lub co jest tym Antychrystem, który ma odnieść chwilowe (i pozorne) zwycięstwo nad Kościołem Chrystusowym?
Odpowiedź nie jest łatwa, gdyż Szatan, Ojciec kłamstwa udoskonalił ostatnio swój sposób działania. Do niedawna bowiem, jawił się ludziom jako zaprzysiężony wróg Chrystusa i Jego Kościoła. Obiecując w zamian szczęście doczesne, namawiał wiernych, aby zdradzili Boga, na co niewielu dawało się „nabrać”. Dzisiaj jego działania są „doskonalsze” i bardziej skuteczne: podpowiada nam, abyśmy występowali przeciwko Papieżowi, przeciwko  Soborowi Watykańskiemu II, przeciwko nauce Kościoła, wmawiając nam przewrotnie, że to wszystko dla dobra Kościoła! I tak wielu (czytam to codziennie w Internecie) atakuje papieża Franciszka, nazywając Go „heretykiem”, atakuje uchwały Soboru Watykańskiego II, nazywając ten Sobór „soborem heretyckim”! Pomijam już fakt, że ci co tak piszą, nie mają zielonego pojęcia o tym, co oznacza słowo „herezja” , przypomnę, że to sam Jezus Chrystus ustalił prymat św. Piotra i Jego następców, że to Duch Św. kieruje obradami każdego Soboru i że formuła: „Postanowiliśmy my i Duch Św.” nie jest czczą i nic nie wartą formułą, lecz stwierdzeniem prawdziwej, realnej obecności Ducha Świętego w uchwałach soborowych.
 Abp Grzegorz Ryś, którego chyba wszyscy katolicy w Polsce cenią (przynajmniej dotychczas cenili), powiedział w swoim najnowszym wywiadzie, że opór przeciwko Soborowi Watykańskiemu II, opór przeciwko nauczaniu Kościoła „jest oporem przeciwko samemu Duchowi Świętemu”, a krytyka papieża, jest krytyką samego Jezusa Chrystusa”. „W Kościele – powiedział  abp Ryś – obowiązuje posłuszeństwo papieżowi! Papieżowi przyrzekamy posłuszeństwo wiary – także wtedy, kiedy nie mówi ex cathedra. Nie wiem, skąd bierze się w wielu gotowość do recenzowania wszystkiego, co papież mówi i robi! Kto im dał takie prawo?”
A ile przy tym manipulacji słowami papieża! Ile powielanych kłastw i zmyśleń! Przykład: W zeszłym roku pojawiła się na portalu społecznościowym informacja o tym, jak to papież Franciszek powiedział, że "Nie trzeba wierzyć, żeby być zbawionym, wystarczy być dobrym człowiekiem." Napisałem do autora posta, że papież nie mógł tego powiedzieć, gdyż Pismo święte wyraźnie mówi, iż wiara jest podstawowym warunkiem zbawienia. Poprosiłem go, żęby podał źródło, z którego korzystał. Gdy kliknąłem podany mi link, nie znalazłem tam takich słów papieża. Z tego, co papież powiedział, w żaden sposób nie można było wysnuć tak daleko idącego wniosku. 
A oto najnowsza sprawa: książka napisana przez kard. Saraha, z wykorzystaniem wypowiedzi Benedykta XVI, a dotycząca celibatu. W książce tej zarówno kard. Sarah, jak i Benedykt XVI stoją po stronie celibatu, uzasadniając potrzebę pozostania przy tej wielowiekowej tradycji. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie burza medialna, która się po informacji o wydaniu tej książki rozpętała. Pojawiły się tytuły: "Benedykt XVI napomina papieża Franciszka", Benedykt XVI ostrzega papieża Franciszka", Benedykt XVI wbił Franciszkowi nóż w plecy" itp. Czyż to nie jest wyraźna próba wprowadzenia zamętu w Kościele? Pomijając fakt, że papież mógłby w każdej chwili znieść celibat i wszyscy musieliby w duchu posłuszeństwa przyjąć bez szemrania decyzję papieską, Franciszek bardzo wyraźnie stoi po stronie celibatu! Oto Jego słowa wypowiedziane podczas jednego z wywiadów: "Osobiście uważam, że że celibat jest darem dla Kościoła. Nie zgadzam się, by pozwolić na celibat opcjonalny: mogłaby jedynie pozostać taka możliwość w miejscach najodleglejszych - myślę na przykład o wyspach Pacyfiku ... Ale czym innym jest myślenie o takim rozwiązaniu, kiedy istnieje potrzeba duszpasterska, tam pasterz musi myśleć o wiernych. (...) Moja decyzja jest następująca: nie zgadzam się na opcjonalny celibat przed diakonatem. To moja osobista sprawa, nie zrobię tego, to jest jasne. Czy jestem "zamknięty"? Być może. Ale nie mam ochoty stawać przed Panem Bogiem z tą decyzją." 
Tak więc poglądy papieża Franciszka i Benedykta XVI (również kard. Saraha) są zbieżne! skąd więc ten "nóż w plecy" i takie tam? Czyż te działania mediów nie mają na celu rozbicie Kościoła? Nie są prowokowane przez szatana? To jest oczywiście tylko przykład i to jeden z wielu, bo takich sytuacji można znaleźć w ostatnim okresie bardzo dużo. 
Najgorsze w tym wszytskim jest to, że "szeregowi" członkowie Kościoła bardzo łatwo ulegają tej "histerii" (słowo użyte przez abpa Rysia). Co więcej, sami biorą, jedni świadomy, drudzy nieświadomy, udział w tej zaplanowanej przez Złego antykościelnej kampanii. 
Przykład, znów jeden z wielu: piewen internauta udostępnia mem ze zdjęciem kard. Saraha i tekstem: "Komunia na rękę to część ataku szatana na Eucharystię" Jednocześnie w komentarzach umieszcza informację, że najnowsza instrukcja Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów z 2004 r. daje możliwość wyboru przyjmowania Komunii św.: doustnie lub  na rękę. Po pierwsze: kard. Sarah nie mógł wypowiedzieć takich słów, bo w ten sposób wystąpiłby przeciwko nauczaniu Kościoła; stwierdziłby, że Kongregacja watykańska jest na usługach sztana! Po drugie, gdyby nawet tak powiedział, katolik nie powinien rozpowszechniać takiej wypowiedzi, żeby nie gorszyć wiernych i nie wpisać się w ten sposób w szatańską retorykę. Kard. Sarah w zeszłym roku, z okazji 50-tej rocznicy święceń kapłańskich oświadczył wyraźnie dziennikarzom, że media niepotrzebnie przeciwstawiają go papieżowi Franciszkowi, gdyż on jest  wiernym cvzłonkiem Kościoła, zgadza się ze wszystkim co mówi papież i czego naucza Kościół święty. Dziwne, że z tej wypowiedzi nikt nie zrobił sensacji, że nie była masowo powielana przez internautów, tak jak kłamliwy mem z rzekomą wypowiedzią kardynała. 
Jeszcze jedna sprawa: stosunek Kościoła Katolickiego do muzułmanów. Na portalu społecznościowym wyczytałem (napisała to pewna bardzo religijna członkini jakiejś tam wspólnoty kościelnej), że "islam nie ma nic wspólnego z wiarą w Boga"! To nic, że wszyscy kolejni papieże (Jan Paweł II, Benedykt XVI, Franciszek) mówili co innego! To nic, że Katechizm Kościoła Katolickiego (Art 841) głosi, że: "Zamysł zbawienia obejmuje również tych, którzy uznają Stworzyciela, wśród nich zaś w pierwszym rzędzie muzułmanów; oni bowiem, wyznając, że iż zachowują wiarę Abrahama, czczą wraz z nami Boga jedynego i miłosiernego, który sądzić będzie ludzi w dzień ostateczny." No tak, ale przecież zdanie to przepisane jest z Konstytucji "heretyckiego" Soboru Watykańskiego II!
To są tylko nieliczne przykłady, bo można byłoby napisać grubą książkę o tym, jak działa Antychryst. Tak! Uważam, że wszyscy ci, którzy biorą udział w tej, jak to powiedział abp Ryś, histerii, którzy krytykując papieża, Sobór Watykański II i całe nauczanie Kościoła Katolickiego, reprtezentują (niektórzy nieświadomie, to fakt) zbiorowy organizm będący zapowiedzianym przez Apokalipsę Antychrystem, Bestią dążącą do zniszczenia Kościoła Chrystusowego. 
Ktoś powie: "Ale przecież nie ma się czym przejmować, bo "bramy piekielne Kościoła nie przemogą!" Sam Jezus dał nam taką obietnicę!" To prawda, że dał nam taką obietnicę, ale wiara w tę obietnicę "nie daje nam prawa do jakiejś zuchwałej nadziei. Obietnica niesie za sobą wyzwanie: wróćcie do Tego, który rzeczywiście jest w Kościele źródłem mocy! Wróćcie do Jezusa! Każdy kryzys pozwala nam dokonywać pewnej diagnozy. O tyle w Kościele w Polsce jest kryzys, o ile zabraliśmy ten Kościół Jezusowi. Robienie "naszego" Kościoła zawsze skończy się kryzysem. I odwrotnie: każdy nasz powrót do Jezusa jest momentem, gdy On przejmuje nad Kościołem władzę i wyprowadza go z kryzysu. Zuchwała nadzieja to jeden z najcięższych grzechów. Indywidualnie polega on na tym, że grzeszysz z pewnością rozgrzeszenia, a społecznie, wspólnotowo - że rozwalasz Kościół wierząc, że "bramy piekielne go nie przemogą" i będzi istniał "na wieki wieków amen." To są postawy niedopuszczalne! (Abp Grzegorz Ryś)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

O patriotyzmie, Krzyżakach i kłamstwie historycznym.

Chrystian - człowiek nadziei