"Słowo Boże ..." w Chester
Kilka dni temu powróciłem z Chester – pięknego miasta leżącego w zachodniej części Wielkiej Brytanii; miasta, w której mieszka, wraz z trzema wspaniałymi synami, jedna z moich córek – Lidia. Nie będę mówił o wspaniałym przyjęciu, jakiego wraz z żoną doznaliśmy, o miłości, którą się nawzajem obdarzyliśmy, w ogóle bym o tej "wycieczce" nie wspominał, gdyby nie wydarzenie, które zrobiło na mnie ogromne wrażenie i które bardzo przeżyłem: W związku z tym, że proboszczem katolickiej parafii p.w. Św. Franciszka w Chester jest polski franciszkanin, na jakieś dwa miesiące przed wyjazdem wysłałem do niego (przez córkę) egzemplarz mojej książeczki „Słowo Boże światłem na mojej ścieżce” i mailem poprosiłem go o jej przeczytanie. W krótkim czasie otrzymałem odpowiedź, w którtej poinformował mnie, że książeczka bardzo mu się podoba i uważa, że godna jest rozprowadzenia wśród Polaków mieszkających i pracujących w Chester. Zaproponował, żebym przywiózł z sobą "kilka"egzemplar...